Moje pisanie

Moje pisanie

wtorek, 20 października 2015

Gradacja czyli stopniowanie napięcia.

Gradacja czyli stopniowanie napięcia. Myślę, że dokładnie tak to powinno się odbywać. Napięcie w książce powinno wzrastać w miarę z rozwijaniem się treści.

Dobra książka to taka, która nas wciąga, jesteśmy ciekawi co będzie potem i nie wszystko jest podane jak na tacy, Bo połowa przyjemności z czytania to fakt, że próbujemy odgadnąć co motywuje bohaterów. dlaczego niektóre sytuacje prowadzą do danych rzeczy. Nie budujemy wtedy oczekiwania względem postaci i szybko się nimi nudzimy.
To trochę tak jak z poznawaniem nowego człowieka gdyby na jego czole wisiała karta z wypisanymi wszystkimi ciekawymi danymi na jego temat nawet nie chcielibyśmy go poznawać bo i po co skoro już wszystko wiemy ?

Staram się w mojej powieści właśnie odpowiednio stopniować napięcie aby czytelnik był zaciekawiony, żeby robiło się nerwowo a my nie wiemy co jest tego przyczyną. Nasza wyobraźnia w tym momencie się pobudza i zaczyna pracować na wzmocnionych obrotach.

W miarę upływu treści książki dochodzimy do tzw. punktu kulminacyjnego w którym to przechodzimy do sedna sprawy i wiele zagadek się wyjaśnia, czasami moim zdaniem zostawić wątek otwarty (inaczej zakończenie otwarte) aby czytelnik na swój własny sposób mógł zinterpretować zakończenie książki.
Zostawić po sobie niedosyt aby czytelnik chciał sięgnąć po kolejną naszą powieść.

Gradacja oczywiście działa w dwie strony możemy dojść już niemal do wyjaśnienia sprawy ale potem znowu to załagodzić i wrócić do spokojniejszego tonu naszej powieści aby później móc go znów podnieść.

Takie stopniowanie napięcia wychodzi moim zdaniem bezpośrednio od autora i jego uczuć w trakcie tworzenia książki. Jesteśmy czasami u szczytu formy a czasami jest gorzej jednak cały czas piszemy moim zdaniem można to czasami zauważyć w tekście.

Jedno jest pewne szkoda, że w życiu prywatnym nie jesteśmy w stanie panować nad takimi rzeczami jak napięcie oraz jego zwiększenie lub zmniejszenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz