Moje pisanie

Moje pisanie

poniedziałek, 30 listopada 2015

Im dalej w las ...

Mogłabym przytoczyć wiele powiedzeń na zasadzie "I tu zaczynają się schody" ale nie o to chodzi. Mimo, że książka w trakcie pisania a weny ostatnio trochę mniej nie chciałabym aby przy końcu roku zeszło to na dalszy plan.

Fabuła robi się coraz bardziej zawiła, powoli zmierzamy w kierunku w którym trzeba będzie coś wyjaśniać ale jednocześnie dalej ciekawić czytelnika. Okazuje się, że nie jest to takie proste. Bo jak pisać książkę mając jednocześnie głowę zaprzątniętą innymi rzeczami, myślami ?
Jeżeli jednak odstawię to na jakiś czas mam wrażenie, że niekoniecznie bym do tego wróciła.

Jestem chyba na etapie sprawdzania własnej siły woli, gdzie zaczynają się lekkie zawirowania a pisanie nie jest już tak lekkie tylko trzeba wprowadzać ambitne wątki. Staram się aby moi bohaterowie się nie wypalili tylko do samego końca ciągli ciekawe wątki.

Trzeba odstawić inne książki, które chciałabym teraz przeczytać aby skupić się na własnej pracy aby ta chwila zachwiania nie miała wpływu na całościowy proces twórczy.

Życzę wszystkim aby odnaleźli własną pasję, którą będą mogli w spokoju własnego ducha pielęgnować.

niedziela, 22 listopada 2015

Nowe sposoby narracji

Jestem w trakcie czytania książki "Dziewczyna  pociągu" i jestem bardzo ale to bardzo zaciekawiona. Typ książki to thriller mimo, że nie jestem wielkim fanem tego gatunku szczerze polecam.
Cała fabuła książki jest wciągająca ja jednak chciałabym tu poruszyć inną kwestię narracja.

Parę razy wspominałam już tutaj jak można podejść do tego tematu i jakie sposoby narracji są możliwe tutaj spotkałam się z narracją wieloosobową ale na trochę inny sposób niż zazwyczaj.
Rozdziały nie są ponumerowane nawet nie idą chronologicznie ze względu na fabułę każdy natomiast jest nazwany imieniem bohatera, który akurat będzie narratorem.

Jest to pierwsza tego typu książka po którą sięgnęłam i jestem bardzo zadowolona. Muszę przyznać, że sam akt, że widzimy sytuację z różnych "oczu" robi wrażenie i sprawia, że fabuła jest owiana lekką tajemnicą. Brawa dla autora za bardzo odmienne sposoby narracji bohaterów, idzie rozróżnić ich charaktery po samym sposobie mówienia.

Teraz jestem dosłownie w połowie książki ale moim zdaniem już nawet na tym etapie zasługuje na wyróżnienie.

Człowiek całe życie się uczy... jak to mój mąż mówi "a i tak głupim umiera".
Mimo wszystko starajmy się przyswajać nowe sposoby myślenia.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Fragment

"Wyciągnęłam rękę żeby zabrać moją własność i wtedy nasze dłonie się zetknęły. Podniosłam wzrok na niego i już chciałam się odezwać gdy poczułam przemożoną chęć aby spojrzeć w bok.
To magnetyczne przyciąganie mnie nie myliło.------- stał parę metrów dalej i wpatrywał się w nas. Mimo, że był w okularach przeciwsłonecznych wyglądał jakby chciał nas zabić. Po wczorajszych wydarzeniach odskoczyłam jak oparzona od mojego nowego pracodawcy w obawie przed atakiem zazdrości. Przez całe zamieszanie klucze upadły na ziemię. ------ nieco zmieszany moim zachowaniem zaczął się po nie schylać a -----powoli zbliżał się w naszą stronę.

-Cześć Skarbie- zaświergotałam jak kretynka"

środa, 11 listopada 2015

życiowo inni

Wreszcie dzień wolny i okazja do napisania nowego posta co ostatnio niestety jest rzadkością. Wiele razy pisałam już o prozie dnia codziennego co więcej myślę, że każdy z nas to przerabia. Ważne jest jednak to, że znowu tu jestem aby pielęgnować własną pasję.

Życiowo inni no właśnie co mam na myśli ? Mieliście kiedykolwiek wrażenie, że wasze zainteresowania odbiegają od rówieśników bądź czasami o ogólnie przyjętych norm ?
Dla mnie w pewnym sensie pisanie czy wcześniej tylko czytanie coś tak prostego i naturalnego dość odległe od zainteresowań przyjaciół.

Na samym początku pisałam, że czytanie nigdy nie sprawiało mi trudności czy nie było dla mnie obowiązkiem w czasie szkoły. Wiem co wiele ludzi myśli o lekturach szkolnych zasypiają na same to stwierdzenie dla mnie jednak była to baza dla wszystkiego co robię teraz. Bo jak tylko odrzuciło się od siebie te myśli o obowiązku i wczytało się w treść tych książek okazywało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Reszta poszła już całkiem łatwo z czasem zaczęłam sięgać po książki, które nie były w spisie lektur tylko odpowiadały moim zainteresowaniom  tak oto dotarłam do momentu w którym jestem styl książek dorastał razem ze mną i sięgałam co raz to nowe pozycje.

W czasie gdy moim zainteresowaniem było zagłębianie się w książki moi znajomi niekoniecznie byli na ty etapie i dobrze bo jak wiemy nie wszyscy musimy być tacy sami jednak zastanawiałam się co mnie przyciągać do czegoś co większość młodzieży uważa za odrzucające albo przykry obowiązek ?
Trzeba przyznać, że raczej tego nigdy nie rozgryzłam zwyczajnie pogodziłam się z faktem co mnie interesuje i tym, że nie muszę się z tego nikomu tłumaczyć czy usprawiedliwiać.

Dało mi to tak wiele nauczyłam się analizować świat wokół mnie, niekoniecznie wszystko jest takim jakim to widzimy. Poszerzyłam swoje horyzonty i nauczyłam lepiej języka polskiego.

Każda rzecz jaką robimy nawet ta mała daje cień na nasze życie czasami mniejszy czasami większy to, że sięgnęłam po książkę kiedyś w szkole aby się przełamać doprowadziło mnie do momentu w którym bez skrępowania ujawniam swoje opinie publiczne czy do tego, że staram się stworzyć dzieło życia z tylko i wyłącznie własnych pomysłów.

Inny znaczy różny od czegoś nie gorszy.  

środa, 4 listopada 2015

Ilość czy jakość ?

No właśnie ilość czy jakość ? Najlepiej i i jedno i drugie. Pamiętajmy jednak, że nie zawsze można zjeść ciastko i mieć ciastko.

Zaczynając pisać nie miałam pojęcia ile stron może mieć moja powieść. Przez cały ten czas nie zastanawiałam się nad tym aż do dnia dzisiejszego. Książki dzielą się na różne kategorie również pod względem długości. Zdarzało mi się czytać powieści krótkie ale bardzo treściwe pod względem merytorycznym ale również długie, które ciągły się przez dekady a treści niekoniecznie coś wynikało.

W tym miejscu pojawia się dla mnie pytanie ile powinna zajmować optymalnie dobra książka, która jak mam nadzieję będzie łatwo przyswajana. na tym etapie gdy mam już prawie całą książkę zaplanowaną pod względem treści chciałabym to wypośrodkować aby czytelnik nie czuł się przytłoczony ilości stron w rozdziale.

Ważne jest, przynajmniej tak mi się wydaje aby nie iść na siłę w ilość stron jeżeli tego nie czujemy. Czasami opisujemy sytuację między bohaterami, jest ona naładowana emocjonalnie więc moim zdaniem niepotrzebny jest tam wtedy zbędny opis, który nie ma związku ze sprawą.

Pisać tylko po to żeby pisać to bez sensu. Pamiętajmy, że słowa mają wartość tylko wtedy jeżeli coś znaczą, przenoszą treść a nie paplaninę.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Fragment

Z małym opóźnieniem ale wczorajszy dzień nie należał do tych zwykłych...
Zapraszam do przeczytania fragmentu z najświeższej części.


"-Żyjesz ? – pyta z poważną miną nagle nie jest już tym uśmiechniętym blondaskiem
-Żyję, przepraszam.
-Nie przepraszaj jeżeli nie masz za co. Nigdy.
-Oczywiście, przepraszam. Kurdę nie chciałam.
Zaczyna się śmiać a ja zwracam uwagę na jego dłonie zaciskające się na moich przedramionach. Zaczynam się znowu dusić tym razem jednak nie herbatą tylko jego osoba zbyt bliską mojej.
Chyba to zauważa bo taktownie odsuwa się ode mnie.

-Proszę wróćmy do naszej rozmowy. – mówi uśmiechając się delikatnie jest to uśmiech ewidentnie zawodowy. "