Zapraszam do przeczytania fragmentu z najświeższej części.
"-Żyjesz ? –
pyta z poważną miną nagle nie jest już tym uśmiechniętym blondaskiem
-Żyję,
przepraszam.
-Nie
przepraszaj jeżeli nie masz za co. Nigdy.
-Oczywiście,
przepraszam. Kurdę nie chciałam.
Zaczyna się
śmiać a ja zwracam uwagę na jego dłonie zaciskające się na moich
przedramionach. Zaczynam się znowu dusić tym razem jednak nie herbatą tylko
jego osoba zbyt bliską mojej.
Chyba to
zauważa bo taktownie odsuwa się ode mnie.
-Proszę
wróćmy do naszej rozmowy. – mówi uśmiechając się delikatnie jest to uśmiech
ewidentnie zawodowy. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz