"Wyciągnęłam
rękę żeby zabrać moją własność i wtedy nasze dłonie się zetknęły. Podniosłam
wzrok na niego i już chciałam się odezwać gdy poczułam przemożoną chęć aby
spojrzeć w bok.
To
magnetyczne przyciąganie mnie nie myliło.------- stał parę metrów dalej i
wpatrywał się w nas. Mimo, że był w okularach przeciwsłonecznych wyglądał jakby
chciał nas zabić. Po wczorajszych wydarzeniach odskoczyłam jak oparzona od
mojego nowego pracodawcy w obawie przed atakiem zazdrości. Przez całe
zamieszanie klucze upadły na ziemię. ------ nieco zmieszany moim zachowaniem
zaczął się po nie schylać a -----powoli zbliżał się w naszą stronę.
-Cześć
Skarbie- zaświergotałam jak kretynka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz