Moje pisanie

Moje pisanie

wtorek, 29 września 2015

Praca z przyjemnością nie na akord.

Ostatnie trzy dni były dość intensywne niestety nie w postępach w mojej pracy z książką. W dodatku dopadła mnie choroba. Jest tylko jedna korzyść zaistniałej sytuacji natchnęło mnie to do dzisiejszego tematu.

Proces twórczy może trwać nieskończenie wiele czasu... Na samym początku gdy zrodził się pomysł a ambicja podpowiadała nam, że napisanie wszystkiego zajmie nam jakiś tydzień. Teraz pukamy się w czoło i zastanawiamy gdzie moja energia ?
Nie ma dobrego sposobu na "stałe" pisanie. Ja staram się rzeczywiście codziennie dopisać parę stron ale różnie bywa czasami napiszę 10 a czasami 1. W głowie jest ułożony plan i zarys powieści jednak pojawia się brak zdolności przelania własnych myśli na papier.

Historia zna wiele przypadków gdzie wielkie dzieła były tworzone latami jednak większość z nas chciałaby aby nasze opowiadania powstawały w nieco szybszym tempie.
Przede wszystkim nie poganiajmy samych siebie. To, że będziemy ślęczeć nad jednym dialogiem pół dnia nic nie pomoże. Zdarzają się tego typu sytuacje gdzie dopada nas brak tej weny twórczej trzeba to przeczekać albo poszukać inspiracji tam gdzie wcześniej nas natchnęła.
Nikt nie stoi nad Tobą z batem także wypocznij, odstaw pisanie na jakiś czas a zobaczysz natchnienie wróci.  
Jeżeli siły ani chęci nie wracają może trzeba się zastanowić nad sensem robienia danej rzeczy.

Wydaje mi się, że jeżeli robimy coś z przyjemnością a nie z przymusu to wkładamy w to więcej siebie, własnego serca. Im więcej ty będziesz miał przyjemności pisząc ( nawet opisując te trudne fragmenty) tym bardziej Twoja powieść będzie przejmująca i prawdziwa.

Pamiętajmy praca dla przyjemności nie na akord. Zasada kto pierwszy ten lepszy nie obowiązuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz